Nudne jest życie dentysty. Plomby, wypełnienia, ekstrakcje, kanały... I tak w kółko przez 30-40 lat. Nie jest to zawód, w którym zdarzają się nagłe wzloty i upadki, spektakularne kariery, czy też zagadkowe samobójstwa.
Dlaczego młodzi, często inteligentni ludzie wybierają ten zawód? Mogę tylko odpowiedzieć w swoim imieniu.
Będąc osobą odpowiedzialną doszłam do wniosku, że jeśli mi się nie uda uratować zęba, wielkiego uszczerbku na zdrowiu nie będzie. Pozostałe zęby z powodzeniem przejmą funkcję tego utraconego. A co by było, gdybym była okulistą, kardiologiem lub chirurgiem? I usunęła zdrową nerkę-jak to się zdarzyło ostatnim razem? Nieszczęście dla pacjenta, ale też wielki stres dla operatora.
Nasza kariera nie zależy od zmienności rynków kapitałowych. Nie budzimy się w środku nocy zlani zimnym potem, nie zastanawiamy się nad wyceną długów Hiszpanii i Włoch, czy też konsekwencjami rozmów Baracka Obamy z Angelą Merkel i Nicolasem Sarkozym.
Nasze życie jest spokojne, ustabilizowane, dostatnie, czyli nudne, zwłaszcza w przypadku męskiej części. Bo my mamy dodatkowe zainteresowania i zajęcia: rodzinę, dom, kosmetyki i ciuchy. Wyjście do pracy czy na imprezę zajmuje nam nawet dwie godziny. Moja koleżanka prawniczka mówi, że nie może się pokazać dwa razy w tej samej sukience. Muszę ją zapytać, co z nimi robi.
A mężczyźni?
Czasami w ich życiu zdarzy się romans z asystentką, studentką czy też ładną recepcjonistką. Ale w większości przypadków są to tylko nabożne życzenia. Marzy im się jakieś hobby, Harley Davidson, Porsche,w najgorszym razie wędkarstwo.
Ale powiedzmy szczerze, przychody dentystów nie są wcale tak imponujące.
A tu rodzina, żona, dom, dzieci...
Nudne jest życie dentysty, powiedziałabym dosadniej, co o tym myślę, ale współczesna cywilizacja na to nie pozwala. Za neandertalczyków było inaczej, ale też nie ryzykowałabym. Zjedliby mnie żywcem.
Więc dlaczego młodzi ludzie tak chętnie wybierają ten kierunek? Dwadzieścia, trzydzieści lat temu na stomatologię szli tylko ci, co nie dostali się na medycynę, czyli ci mniej inteligentni. Bo medycyna to często pasja, powołanie. Kiedy w grę wchodzi życie człowieka, wszystko może się zdarzyć.
W medycynie jest miejsce dla Zbigniewa Religi, dla Jacka Kevorkiana i Marii Siemionow.
A w stomatologii? Możemy się jedynie nabawić schorzeń kręgosłupa i hemoroidów.
Oraz dyslokacji żuchwy.
Smutno mi bardzo, bo już nie dowiem się po raz kolejny, że Balcerowicz musi odejść.
I nie zależy mi, jak na to zareagują zainteresowani. Może trochę emocji wprowadzę w ten pewny i spokojny żywot?